Ostatnim wypiekiem przygotowywanym w przeddzień Świąt Wielkanocnych był tort z okazji chrztu. Tort pokaźnych rozmiarów, składał się z 5 biszkoptów, nasączony ponczem cytrynowym z alkoholem, do tego krem morelowy z odrobiną brzoskwiniowego. Całość ważyła 4,6kg. To jeden z prezentów z okazji przyjęcia chrztu świętego mojej bratanicy - najmłodszej w naszej rodzinie.
Niesamowity! Jaka śliczna śpiąca dziewczynka!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczny i imponująco wielki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny torcik, a jaki dopracowany!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńTort pyszny, dbałość o szczegóły zwaliła mnie z nóg :)
OdpowiedzUsuńŚpiącą Anię zachowałam sobie (a właściwie dla niej samej) na pamiątkę.
Jeszcze raz dziękujemy. :*
( Mama Ani :) )
Najlepszości dla Ani :*
OdpowiedzUsuńjestem pod wielkim wrażeniem,robisz przepiękne torty,aż dech zapiera:)
OdpowiedzUsuń