Mając już tylko 1 jajko w lodówce, szukałam w zeszycie przepisu na kolejne, czwarte już w tym tygodniu muffinki. Przepis Czarownicy był strzałem w dziesiątkę i to nie tylko z powodu jednego jajka ;) Zmniejszyłam tylko ilość cukru i dodałam pół łyżeczki sody zamiast proszku do pieczenia.
Mufiiny są idealne, ciemne, mocno kawowe, z moją ukochaną czekoladą. Trochę przypominają "mokre" ciasto brownies, po prostu niebo w gębie.Składniki na 12 sztuk:
2 szkl. mąki
2 łyżki kawy rozpuszczalnej (ja rozdrobniłam ją w moździerzu i przesiałam przez sitko)
3/4 szkl. cukru
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1/4 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki cynamonu (niekoniecznie)
1 jako
1 szkl. mleka
120g masła lub margaryny
1 tabliczka czekolady (mogą być 2)
Wszystkie suche składniki wsypać do miski, wymieszać. Osobno połączyć jajka z mlekiem i rozpuszczonym masłem, przelać do produktów sypkich, wymieszać. Dodać pokrojoną na małe kawałeczki czekoladę i wymieszać. Piec 20 minut w 180 stopniach.
Smacznego!
Świetne są te muffinki, dodaję do ulubionych przepisów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz, te muffinki uwielbia cała moja rodzinka ze mną na czele :D
OdpowiedzUsuń